sobota, 6 października 2012

;(((

Heyy . 
Wczoraj wieczorem mój piesek o mało co, a zostałby przejechany :( Po kościele poszłam z Olą z psem bez smyczy tylko koło domu i poszłyśmy koło domu mojej koleżanki ( mój dom i jej dom są połączone takim tarasem xd. ja tak chodzę jak jest ciemno, bo jest dobrze oświetlone. Justyna wyszła z jej pieskami i śmiałyśmy się, robiłyśmy zdjęcia itp. Potem Ola wzięła mi tel i chciała te foty skasować i wgl zaczęłyśmy się szarpać. Justyna poszła do domu, ja odzyskałam telefon i nagle jej mama przyjechała ( nie miała nawet świateł włączonych w samochodzie! -,- )  i prawie mi rozjechała psa.!!! Już był pod samochodem, ja się zaczęłam drzeć na cały głos i jej mama zahamowała, a mój piesek przybiegł do mnie :/  Jeszcze głupia baba wyszła z samochodu i niczym się nie przejmując z lekkim nawet uśmieszkiem na twarzy powiedziała, że psa nie było widać.! Jezuu... co to był za wieczór.!? Na szczęście mój piesio tylko troszkę kuśtyka : ) uff... 



Hahahaa.. Ta fota rozwala system ;>

Nowa moda ;D





/ P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz